Stary polski Radiometr kieszonkowy, choć do kieszeni raczej się nie zmieści, ale na szczęście w zestawie otrzymywało się futerał, który nie tylko pomagał w noszeniu radiometru, ale służy także do chowania sondy.
Mój RK-67 wykorzystuje licznik geigera BOI-33, który został zamontowany w środku aluminiowej, gumowanej sondy, która to posiada dosyć długi przewód i potrafi mierzyć promieniowanie gamma i beta, jedna strona sondy posiada zamknięte okienko beta i służy wyłącznie do pomiaru promieniowania gamma, natomiast druga jej strona posiada otwarte okienko, osłoniętą tylko przezroczystą gumą i potrafi mierzyć bez problemu promieniowanie gamma I beta, dzięki temu, że licznik geigera jest bardzo blisko tego okienka, RK-67 nie ma problemu z mierzeniem słabo aktywnych płytek czy marmuru, niestety skala miernika została przystosowana do najniższej wartości na poziomie 0,1 mR/h, czyli dokładnie od 1 µSv/h.
RK-67 posiada cztery zakresy pomiarowe, najniższy (1) mierzy od 0.1 mR/h do 1 mR/h (1 µSv/h do 10 µSv/h ) kolejny zakres (5) mierzy od 1 mR/h do 5 mR/h (10 µSv/h do 50 µSv/h), kolejnym zakresem jest (25), czyli pomiar od 5 mR/h do 25 mR/h (50 µSv/h do 250 µSv/h) i ostatni zakres pracy radiometru (250) jest dosyć dziwny i potrafi mierzyć od 25 mR/h do 250 mR/h (250 µSv/h do 2500 µSv/h) jeśli dobrze się orientuje, to zakres pracy BOI-33 kończy się na 1400 µSv/h, tak więc nie mam pojęcia jak czujka została wyskalowana dla tak wysokich wartości. Należy także dodać, że tuby typu SBM-20 (BOI-33 to jej polski zamiennik) zaczynają już coś gubić po przekroczeniu promieniowania na poziomie 200 µSv/h (tuba zaczyna nie wyrabiać po prostu) Oczywiście istnieje możliwość wyskalowania tego, tak by wartości nie były zaniżane.
Prócz zakresów mamy kontrolę baterii oraz funkcje odłączenia zasilania od radiometru. Pomiar nie zaczyna się w momencie ustalenia progu, a dopiero po wciśnięciu przycisku „P”, nie jest to zbyt wygodne, przycisk chodzi dość ciężko. Nie zabrakło też wejścia na słuchawki, wejście to jest takie same jak w rentgenometrach typu DP-66, każda cząstka lądująca w liczniku geigera generuje charakterystyczny „trzask” w zestawie dostajemy słuchawki, ale możemy także zastosować wcześniej opisywany sposób na podłączenie głośnika.
Sprawa zasilania RK-67 też jest kłopotliwa, napięcie pracy radiometru jest dosyć typowe, 3v, ale niestety został przystosowany do starych PRL-owskich baterii 2R10, które są krótsze od typowych R3 i R6, takie baterie można dostać tylko na aukcjach internetowych.
Radiometr RK-67 jest dosyć nietypowy, na pewno jest to ciekawy sprzęt, posiada szeroki zakres, sonda została zminimalizowana do granic możliwości, ale niestety jego obsługa nie jest zbyt wygodna i dochodzi także problem z dostępnością baterii.