Recenzowany dziś dozymetr śmiało można nazwać mniejszą, bardziej kompaktową wersją HFS-10, chińskie dozymetry ze względu na swoją niską cenę cieszą się ostatnio sporą popularnością, przekonajmy się jak wypadnie podczas testów bohater dzisiejszej recenzji.
Zestaw jaki otrzymujemy po zakupie dozymetru obejmuje:
- Kartonowe pudełko
- Instrukcję w języku Angielskim
- Kabel USB typu C
- smyczkę
- Dozymetr
Zestaw odpowiedni zważywszy na niską cenę urządzenia, jedynie jak zwykle mogę narzekać nas brak etui.
Obudowa została wykonana z tworzywa sztucznego przyzwoitej jakości, jest odpowiedni spasowane i nie skrzypi oraz nie wydaje żadnych dźwięków podczas mocniejszego nacisku. Szybka chroniąca wyświetlacz jest dość giętka pod naciskiem, ale posiada fabrycznie folię. Tył urządzenia niestety nie posiada żadnego okienka dla licznika GM jak i również oznaczenia środka czułości licznika GM, stąd też początkowo nie wiadomo w którym miejscu w znajduje się detektor. HFS-10 jest bardzo malutki i dość lekki, bez problemu zmieści się nawet do kieszeni koszuli, do kontroli oddano nam trzy gumowe przyciski, które posiadają znaczny opór i nie są szczególnie wygodne.
Urządzenie posiada kolorowy wyświetlacz TFT dobrej jakości, kąty widzenia są dobre, a nasycenie barw miłe dla oczu, niestety tego typu matryce są dość prądożerne. Podświetlenie posiada dziesięciostopniową regulację i sprawdza się w każdych warunkach, nawet jeśli jesteśmy na zewnątrz w pogodny dzień.
HFS-20 zasilany jest poprzez wbudowany akumulator o pojemności mAh, który wystarczy na około 10-15h pracy przy aktywnym podświetleniu, natomiast w trybie uśpienia potrafi działać powyżej dwóch tygodni, stąd też może służyć jako monitoring z aktywnym progiem alarmowym. Ładowanie odbywa się przez kabel usb typu C i trwa około 90 minut, natężenie na szczęście ograniczono do bezpiecznych 0.6A, co ogólnie pozytywnie wpłynie na żywotność baterii, ale osobiście zszedł bym nawet do wartości 0.3A.
Wewnątrz w przeciwieństwie do HFS-10 zastosowano szklany licznik GM HH614, a nie znacznie dłuższy HH442, co oczywiście może negatywnie wpłynąć na czułość urządzenia, dynamikę pomiaru i ocenę tła naturalnego, ale w tak malutkiej obudowie ciężko by było zmieścić większy. Dozymetr dokonuje pomiaru promieniowania rentgenowskiego, kwantów gamma i wysokoenergetycznych rozpadów beta, zakres mierzonych energii nie został ujęty w specyfikacji urządzenia, również nie wiadomo nic na temat izotopu promieniotwórczego jaki wykorzystano do kalibracji HFS-10, zapewne były to dane użytego licznika GM pod cez-137 lub Kobalt-60, tutaj należy także pamiętać, że ocena mocy dawki w każdym dozymetrze opartym o licznik Geigera kalibrowana jest pod energię z jednego wybranego izotopu, stąd też zazwyczaj wynik jest zaniżony lub zawyżony podczas pomiaru, urządzanie scyntylacyjne potrafią „wykryć” moc mierzonych kwantów gamma i wskazać dokładną ocenę skażenia.
Zakres pomiarowy spoglądając na specyfikację wygląda nad wyraz obiecująco, dokonamy pomiaru od tła naturalnego 0.01 μSv/h aż po wartości rzędu 50 mSv/h (50.000μSv/h!), nie zabrakło także przydatnego dawkomierza, który może zliczać dawkę przyjętą również w trybie uśpienia i zaalarmować podczas przekroczenia wybranego przez nas progu.
Główny ekran posiada trzy wartości pomiarowe, którymi są:
- Obecny poziom promieniowania
- Uśredniony wynik pomiarowy od momentu uruchomienia dozymetru
- Dawkomierz zliczający dawkę przyjętą, który niestety kasuje się po wyłączeniu dozymetru i w żaden sposób nie da się ustawić by wynik był zapamiętywany
Po wciśnięciu jakiegokolwiek przycisku przechodzimy do menu ustawień, które oferuje:
- Schedule – Tutaj możemy włączyć zapis danych pomiarowych, ustawić czas trwania zapisu i opóźnienie aktywacji.
- Records – tutaj znajdują się zapisane dane, niestety mieści się ich tylko dziesięć, następnie najstarszy zapis jest kasowany.
- Delete – Kasowanie aktualnego zapisu lub całego i jako niespodzianka mamy tutaj również ustawienia kalibracji dla licznika GM, czyli CF (calibration factory), funkcja może być całkiem przydatna przy wymianie licznika GM na inny, ale znajduje się w nielogicznym miejscu.
- Alarm – Tutaj możemy ustawić alarm dla mocy dawki z dokładnością 0.1 μSv/h i dla dawki przyjętej z dokładnością do 1 μSv.
- Unit – do wyboru tutaj mamy niestety tylko dwie jednostki μSv/h lub μGy/h i kolejną niespodziankę, czyli zmianę tłumaczenia menu z Chińskiego na Angielski.
- Sound – Natężenie alarmu w skali od 1 do 9, powtórzeń alarmu również od 1 do 9 i włączyć lub wyłączyć akustyczną sygnalizację zarejestrowanych kwantów.
- Clock – ustawienia daty i godziny
- Sleep – W tym miejscu możemy ustawić po jakim czasie dozymetr przejdzie w tryb uśpienia, do wyboru mamy czas od minuty do dziewięciu, bądź aktywację pracy ciągłej, podczas wygaszenia dozymetr nadal działa, jednak również nie wydaje żadnego dźwięku, poza alarmem przekroczenia mocy dawki lub dawki przyjętej, gdy tyko zostanie przekroczona, uruchamia się alarm i zapala wyświetlacz. Tutaj także znajduje się mała niespodzianka, czyli dziewięciostopniowa regulacja mocy podświetlania.
HFS-20 posiada sporo opcji, szkoda jednak, że zabrakło surowych jednostek CPS lub CPM, a zapis danych mieści tylko 10 pozycji.
Dynamika pomiaru jest dość wysoka, niestety sam wynik również przez to posiada całkiem wysoką fluktuację wskazań, tutaj pomaga wartość uśredniona czy skorzystanie z czasowego pomiaru z zapisem danych do pamięci, zwiększa to zdecydowanie precyzję wskazań, pamiętajmy także, że zastosowanie dość małego licznika HH614 ma wpływ na bardzo niski bieg własny dla tła naturalnego. Podczas testów urządzenie reagowało na ceramikę uranową, szkło uranowe i inne źródła promieniowania.
Dozymetr na szczęście posiada akustyczną sygnalizację przyjętych cząstek radioaktywnych i to bardzo głośną, tickera także można wyłączyć.
Dozymetria i tym razem postanowiła sprawdzić zachowanie dozymetru podczas znacznie wyższych ekspozycji na promieniowanie jonizujące i tutaj HFS-20 bez problemu osiągnął wartość 2.51 mSv/h (2510 μSv/h), więc sprawdzi się nawet podczas znacznie wyższych skażeń.
Spójrzmy jak HFS-20 wypadł podczas testu porównawczego z innymi dozymetrami, tymi w podobnej cenie, ale również znacznie droższymi. Terra korzysta z Ukraińskiego detektora RD003, natomiast P3 wykorzystuje ten sam licznik GM co HFS-20.
Jako pierwsze dość zastanawiająca jest wyższa czułość względem P3, który na moje oko raczej ma cieńszy plastik, niestety nie mam możliwości przetestowania obu w surowych jednostkach CPS/CPM, jeśli porównamy wyniki z BR-9C to również w większości góruje HFS-20, jednak już przy F6000 czy RD1212BT pozostaje w tyle, podsumowując czułość nie jest najgorsza i wystarczająca do domowych zastosowań.
podsumowując, nie jest to szczególnie zły dozymetr, posiada jednak swoje wady jak brak surowych jednostek, ograniczony zapis danych do 10 pozycji, brak okienka czy nawet wskazania na obudowie środka czułości licznika GM, ale za to posiada świetny wyświetlacz, któremu nie straszny nawet słoneczny dzień, przyzwoitą czułość, wysoki zakres pomiarowy, dawkomierz czy możliwość pracy przy wygaszonym ekranie, ogólnie kupić można, gdyż jest tani, ale w cenie tej można dostać czulsze urządzenia.
Plusy:
- Niska cena
- Szeroki zakres pomiarowy
- Mały i lekki
- Średnia pomiarowa zwiększająca precyzję
- Posiada dawkomierz
- Możliwość pracy przy wygaszonym ekranie
- Konfigurowalny alarm przekroczenia progu przyjętej ekspozycji i mocy dawki
- Głośna akustyczna sygnalizacja przyjętych cząstek radioaktywnych
- Bardzo dobrej jakości wyświetlacz
- Długi czas pracy przy wygaszonym ekranie
Minusy:
- Brak oznaczeń dla środka czułości licznika GM
- Brak okienka dla rozpadów beta
- Brak filtra odcinającego cząstki beta (pomiar wyłącznie składowy kwantów gamma i rozpadów beta)
- Fabryczne rysy z tyłu urządzenia
- Zapis tylko 10 pozycji pomiarowych
- Chaotyczne menu konfiguracyjne
- Niski bieg własny licznika GM
- Brak surowych jednostek CPS/CPM